Podczas niedzielnego pojedynku rozgrywek Ekstraklasy pomiędzy Wisłą, a poznańskim Lechem były fantastyczne emocje!

Podczas niedzielnego pojedynku rozgrywek Ekstraklasy pomiędzy Wisłą, a poznańskim Lechem były fantastyczne emocje!

W aktualnie trwającym sezonie polskiej PKO Ekstraklasy dzieje się bardzo dużo i nie ma co do tego wątpliwości. Na pewno niektórych rzeczy żaden specjalista piłkarski się nie spodziewał, gdyż stykamy się z zaskakującymi rozstrzygnięciami. Bardzo dużą niespodzianką jest to, że mistrz Ekstraklasy, a więc zespół warszawskiej Legii rywalizuje o pozostanie w lidze. Na ten moment zawodnicy warszawskiej Legii muszą koncentrować się na walce o miejsce w Ekstraklasie, gdyż pierwsza runda w ich wykonaniu była naprawdę fatalna. 100-lecie utworzenia zespołu w tym roku będzie obchodzić poznański Lech, który ma ochotę sam dla siebie sprawić nagrodę na tą okazję i wywalczyć mistrzostwo Ekstraklasy. Piłkarscy kibice ze stolicy Wielkopolski bez większych wątpliwości mogą być zadowoleni z pierwszej części sezonu swojego zespołu, który zajmował pierwszą pozycję w tabeli Ekstraklasy polskiej.

Jednakże gracze poznańskiego Lecha w pierwszych meczach rundy finałowej radzą sobie delikatnie gorzej, przez co droga do tytułu mistrzowskiego PKO Ekstraklasy delikatnie poplątała się. Trzeba zauważyć, iż drużyna z wielkopolski ma naprawdę duży kłopot z punktowaniem. Starcie z krakowską Wisłą, który rozgrywał się w niedzielę jest dobitnym pokazem problemów Lecha. Prowadzona przez poprzedniego selekcjonera zespołu narodowego Polski Jerzego Brzęczka drużyna musi bronić się w aktualnym sezonie przed spadkiem i pełny pakiet punktów z Lechem mógłby być dla zawodników Wisły świetnym rezultatem. Warto podkreślić, że przez większość tego pojedynku zdawało się, iż zespół z Krakowa wygra ten pojedynek. Na dwie minuty przed końcem pierwszej części meczu do siatki trafił Ondrasek wyprowadzając krakowską Wisłę na prowadzenie rezultatem jeden do zera. W trakcie drugiej odsłony Lech z Poznania wystartował do szalonych ataków, ale długo nie mogli wyszukać sposobu na zdobycie gola. Wszystko się odmieniło w doliczonym przez arbitra czasie gry pomimo tego, iż wszystko pozwalało myśleć, iż gospodarze zachowają komplet punktów. Milić zdobył w ostatniej minucie meczu bramkę na wagę remisu dla klubu z Poznania.